Sender |
Wysłany: Pią Kwi 21, 2006 6:56 am Temat postu: Po meczu z Kamionkiem... |
|
Cóż powiedzieć o meczu z UKS Kamionek to tyle że w ostatnich 20 minutach Świtowcy wzięli się do roboty i lepiej wytrzymali mecz kondycyjnie, bo do tego momentu spisali się poniżej mozliwosci własnych i przegrywali 2:4. Do sensacji jednak dojść nie mogło, bo trener wprowadził dwóch doświadczonych zawodników Bartka i Oliego za leniwych nie tylko tego dnia Kazimierczaka i Krzyśka. To powoli zaczynało przynosic efekty w postaci przesunięcia gry do strefy obrony Kamionka, jednak kontry siały popłoch w obronie Świtu. Błędy i dziwne zagrania ręką prezentował Deresz. Pewnie grał z to Olaf, ambitnie powracający do gry Marek Urban(strzelił bramkę). Fatalnie grał bramkarz, choć kilka razy szczęśliwie...Kwiatkowski co chwila kręcił młyna z przeciwnikami aż miło ~! Po niezłych dośrodkowaniach Oli był bliski zmiany wyniku, jednak raz przestrzelił nieznacznie nad poprzeczką a za drugm razem walnął z bilska obok prawego słupka. Kiedy przestali się kiwać Tomaszowie a zaczęli pięknie rozgrywać rozpocząła sie kanonada Świtu - strzelili kolejne cztery gole (trzy aż strzelił Muśnicki po pięknych podaniach na wyjście Pawlaka) . Jesli do tego dadać wspaniałą zmianę w obronie w postaci Kościeleckiego vel Globiego to wynik do końca pozostał niezmieniony. Wynik zasłuzony, choć zawodnicy sprawili że mecz był nerwowy !!! |
|